niedziela, 1 kwietnia 2012

"Talent nie istnieje" - Artur Król

Czym jest talent? Kto go naprawdę posiada i dlaczego właśnie ta osoba? Od lat stawiamy sobie takie pytania tłumacząc wybitne osiągnięcia, sukcesy. Jednak czy to rzeczywiście dzięki nadzwyczajnym zdolnościom możemy stać się ekspertami w wymarzonej dziedzinie? W swojej najnowszej książce Artur Król udowadnia, że droga do zdobywania mistrzowskich umiejętności znacznie różni się od tej, którą błędnie uważamy za skuteczną.

Autorem najnowszej pozycji wydawnictwa Sensus pt. „Talent nie istnieje” jest psycholog, coach i trener, który odważył się postawić kontrowersyjną tezę. Zawarł ją w tytule, raz na zawsze stawiając czoła głęboko zakorzenionym przekonaniom. Mit talentu króluje bowiem w każdym społeczeństwie. Gdy tylko ktoś wykaże się niezwykłymi zdolnościami, przypisujemy mu genialny dar, z którym po prostu musiał się urodzić. Błąd! Właśnie ta myśl pozbawia wielu ludzi marzeń i niweczy ambitne plany.

Okazuje się, że klucz do odkrycia własnych możliwości posiada każdy z nas. To my posiadamy moc, by stać się autorytetem w danej dziedzinie. Brzmi zaskakująco, ale to prawda. Aby tego dokonać musimy spełnić pewien warunek. Przejść 10 000-godzinny trening celowy. Artur Król przytacza wiele badań, które jednoznacznie świadczą o tym, że każdy kto stał się mistrzem, musiał zmierzyć się z tym wyzwaniem. Jednak to jeszcze nie koniec. Wspomniany wyżej trening to coś więcej niż typowe ćwiczenia, które często wykonujemy. Jako przykład podam pisanie opowiadań. By kształcić swoje umiejętności musimy wykonywać szereg zadań poprawiających osobno gramatykę, leksykę, ortografię, interpunkcję i kreatywność. Nie wystarczy po prostu pisać.

Fenomen ten został wytłumaczony w książce „Talent nie istnieje”. Krok po kroku możemy opracować własny plan 10 000 godzin treningu. Oczywiście o wiele łatwiej byłoby, gdybyśmy mieli możliwość konsultacji z zawodowym trenerem lub ekspertem w wybranej przez nas dyscyplinie. Jednak poradnik został tak skonstruowany, by każdy mógł zadbać o swój rozwój.

Wyzwanie wydaje się być karkołomne i czasochłonne. Poniekąd to prawda, nie będzie łatwo. Będziemy musieli poświęcić trochę więcej czasu i nauczyć się pracować nad skupieniem. Pomimo tego naprawdę warto. Czas zakasać rękawy i zdobyć to, czego zawsze pragnęliście. Wszystko jest w zasięgu naszych rąk. Nie bójmy się po to sięgnąć!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu SENSUS:


poniedziałek, 26 marca 2012

"Podróżnik stulecia" Andrésa Neumana

W najnowszym numerze magazynu OUTRO (nr 62) ukazał się mój artykuł na temat książki "Podróżnik stulecia" autorstwa Andrésa Neumana.

Serdecznie zapraszam do lektury i komentowania!:)

http://www.outro.pl/index.php

piątek, 23 marca 2012

"Pamiętnik Wendy" - Ena Kielska


Wielowarstwowy świat kreowany przez Enę Kielską to świeży powiew młodej, polskiej, a przede wszystkim niezależnej prozy. „Pamiętnik Wendy” to publikacja na swój indywidualny sposób wyjątkowa. Dlaczego?

Książka opowiada historię mężczyzny poszukującego swojej dziewczyny. O nim wiemy niewiele, o niej jeszcze mniej. Główny bohater na swojej drodze napotyka postaci ekscentryczne, zadziwiające, inne… Całość tworzy psychodeliczny obraz składający się z kilku światów. Harry przemieszcza się na różnych poziomach świadomość, które kłębią się i przenikają. Styl, którym posługuje się autorka od razu przywodzi na myśl „Sklepy cynamonowe” Brunona Schulza. Bohaterowie zwierzęta, bogaty język pełen metafor i odniesień, słowa przestarzałe, staroświeckie. „Pamiętnik Wendy” to z pozoru chaotyczna opowieść przypominająca notatki pisarza w nieładzie. Jednak tak naprawdę jest to przemyślana struktura oparta na awangardowych opisach. Znajdziemy tu surrealizm w oryginalnym połączeniu z przytłaczającymi wspomnieniami ubiegłego wieku.

Mieszanka, którą serwuje czytelnikom Ena Kielska uzależnia jak narkotyk. Zagłębiając się w ten specyficzny świat, trudno się od niego oderwać. Być może sami pragniemy, a także potrzebujemy takiej odskoczni? Przenoszącej nas w równoległe wymiary. Z pozycji głównego bohatera widzimy rzeczywistość z różnych perspektyw. Często zadziwiających, a nawet szokujących. Książka ta z pewnością spodoba się osobom poszukującym drogi ucieczki, wyjścia awaryjnego, które zaprowadzi nas w nieznane. Tego pragnie Harry. Wendy jest tu jedynie prowokacją do wyruszenia w tę tajemniczą podróż.

„Odkąd pamiętam towarzyszy mi uczucie, jakbym był obserwowany. Nie w sensie, że ktoś  niewidzialny chodzi obok i podgląda, choć czasem i takie doznania mi wtórują, lecz przypuszczam, że jakaś nadludzka, obca, reprezentująca wyższy stopień technologii i posiadająca więcej wiedzy o świecie siła zbudowała to akwarium i monitoruje, nie wiem, może w poszukiwaniu odpowiedzi na własne pytania? Testują nas pod mikroskopem bądź podobną maszyną, niewykluczone.”

Serdecznie polecam „Pamietnik Wendy” wszystkim gotowym na literaturę wymykającą się sztywno ustalonym regułom. Z pewnością znajdziecie w tej opowieści wiele przestrzeni, które dzięki autorce, będziecie mogli odkrywać strona po stronie.

Więc gdzie jest Wendy?

Za egzeplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu e-bookowo:

niedziela, 18 marca 2012

Kierunek Matura - język angielski

Matura zbliża się wielkimi krokami. Za niecałe dwa miesiące przyszli absolwenci szkół średnich przystąpią do egzaminów. Większość maturzystów decyduje się zdawać język angielski. Jednak czy wszyscy pewni siebie i bez stresu podejdą do egzaminu pisemnego, a następnie ustnego w nowej formule? Wydawnictwo Edgard przygotowało specjalny zestaw materiałów, dzięki którym nie tylko uzupełnisz braki, ale i utrwalisz dotychczas zdobytą wiedzę.

„Kierunek Matura” to kompleksowy kurs zawierający zadania przygotowujące do wszystkich części egzaminu. Książka została podzielona na dwa działy: część pisemna i usta. Znajdziemy w niej przykładowe zadania opatrzone wskazówkami i poradami. Dzięki nim pozbędziemy się wszelkich wątpliwości, a także będziemy wiedzieli jak postępować rozwiązując arkusz maturalny. Pakiet dodatkowo zawiera płyty CD do zadań rozwijających umiejętność rozumienia ze słuchu. Nagrania w wykonaniu native speakerów zostały poszerzone o wzorcowe wypowiedzi ustne. Twórcy prócz zadań zamieścili w książce szczegółowe omówienia poszczególnych części, a także pomocne tabele stosowania struktur leksykalno – gramatycznych, które z pewnością przydadzą się podczas pracy pisemnej. Rozwiązanie testu wprowadzającego pomoże ocenić aktualny poziom i ewentualne braki. „Kierunek Matura” jest dostępny na dwóch poziomach: podstawowym i rozszerzonym.

Jednak książka to nie wszystko!  Doskonałym uzupełnieniem są ‘Angielski fiszki Kierunek Matura”. Jest to zestaw ponad 1000 podręcznych kartoników. Każdy z nich zawiera przykładowe zdanie „lukę” oraz trzy możliwe odpowiedzi. Nauka przebiega na zasadzie testu, dzięki czemu przygotowania nie są nudne. W zdaniach zostały wyróżnione przydatne słówka, a następnie podane synonimy. Naturalnie poszerzamy słownictwo, a także znajomość struktur gramatycznych. Nie musimy „wkuwać” odpowiedzi na pamięć. Chodzi o to, by po pewnym czasie stały się dla nas oczywiste. Na rewersie zostały umieszone poprawne rozwiązania oraz tłumaczenia. Choć fiszki zostały stworzone na poziomie podstawowym, przydadzą się także osobom przygotowującym się do matury rozszerzonej, a w szczególności do egzaminu ustnego.


Wśród wielu dostępnych poradników maturalnych tytuły wydawnictwa Edgard nie zawodzą spełniając oczekiwania maturzysty. Kolorowe zdjęcia, przejrzysta grafika i pomocne dymki zachęcą do przygotowań. Miejmy nadzieję, że za rok wydawnictwo zadba także o osoby zdające maturę z języka niemieckiego.

Za egzemplarze recenzenckie serdecznie dziękuję wydawnictwu Edgard:



poniedziałek, 5 marca 2012

niedziela, 4 marca 2012

"Trening intelektu" - Paulina Mechło i Jolanta Grzelka

Nasz największy skarb – mózg. Posiadamy go nie znając jeszcze wszystkich możliwości, z których moglibyśmy skorzystać. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby pobudzać jego efektywność. Niestety często zapominamy o dbaniu o nasze szare komórki. Winą za swoje pomyłki obarczamy słabnącą pamięć lub problemy z koncentracją. Czas uświadomić sobie, że możemy to zmienić. Wydawnictwo SENSUS właśnie wydało książkę, która z pewnością nam w tym pomoże.

„Trening intelektu” to trzydziestodniowy kurs dla każdego. Niezależnie od wieku możemy stawić czoła wyzwaniu. Na każdy dzień autorki przewidziały kilka zadań rozwijających pamięć, koncentrację, wiedzę, język oraz kreatywność. Zrobienie ich zajmuje zaledwie kilkanaście minut dziennie, a wyniki są naprawdę zadziwiające. Swoje postępy możemy obserwować dzięki specjalnie przygotowanym tabelkom. Rezultaty wprawią w osłupienie. Wystarczy miesiąc, by czuć się pewniej i zapomnieć o stresie związanym z zapominaniem. Oczywiście po zakończonym kursie musimy nadal dbać o swój mózg. Tych kilkadziesiąt dni nie sprawi, że całe życie będziemy cieszyć się wypracowanymi efektami. Książka inspiruje do dalszych działań i poszukiwań związanych z polepszaniem funkcjonowania tego niesamowitego organu. Dodatkowo z pewnością od wielu osób wymaga się kreatywnego myślenia. Czy to w pracy czy domu, zawsze warto posiadać tę zdolność. Naprawdę warto poświęcić kilka chwil dziennie, by po intensywnym treningu móc sprostać codziennym wymaganiom szefa, współmałżonka, dzieci...

Autorkami „Treningu intelektu” są Paulina Mechło i Jolanta Grzelka. Wspólnie założyły pracownię procesów poznawczych INTELECT. Ich pasją jest odkrywanie możliwości ludzkiego mózgu i pomaganie ludziom w jego treningu. Kurs, który stworzyły świadczyć może jedynie o tym, że są prawdziwymi specjalistkami w swoim fachu.

Polecam tę książkę przede wszystkim osobom zabieganym, które nie mają czasu na inne formy rozwoju, tj. krzyżówki. Nie musimy poświęcać dużo czasu, aby osiągnąć wymarzony cel. Wystarczy kilka minut, a po miesiącu poczujemy się pewniejsi i mniej zagubieni we współczesnej cywilizacji.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu SENSUS:







wtorek, 28 lutego 2012

"Niecierpiące zwłoki" - Paweł Gorszewski


„Niecierpiące zwłoki”. Tytuł dwuznaczny, przywołujący na myśl różne skojarzenia i pomysły. Jest idealnym podsumowaniem zbioru opowiadań Pawła Gorszewskiego. Odkryjemy w nim wiele wątków, które każdy zinterpretuje na swój sposób, według własnych przekonań. Fakt ten stanowi wielką zaletę tych utworów. Zapewne sięgając po nie za kilka lat, spojrzymy na nie zupełnie inaczej. Być może większość pozostanie niezmienna, lecz jedno jest pewne. To jak je odczytamy, będzie doskonałym odbiciem naszych poglądów, życiowych doświadczeń, kultury, w której zostaliśmy wychowani.

Paweł Gorszewski jest młodym, niezależnym twórcą. Pisze i reżyseruje dla amatorskiej grupy teatralnej Kumonoque. Z jego słów płynie żywy przekaz, co jest zjawiskiem rzadko spotykanym. Choć opisywany przez niego świat odrzuca, po chwili orientujemy się, że to w nim przecież żyjemy. Autor niemal do perfekcji opanował sztukę skradania się do czytelnika, a następnie bolesnego atakowania jego wyobrażeń i ideałów. Nie boi się tematów, które w naszym kraju mogą okazać się kontrowersyjne. Od razu nasuwa się stwierdzenie, że bardzo dużą rolę w opowiadaniach odgrywa Kościół. To prawda, lecz nie do końca. Ważniejsze jest społeczeństwo. To w jaki sposób pojedyncze jednostki odbierają pewne kanony, uznawane w wielu kręgach za coś oczywistego. Dzięki zbiorowi „Niecierpiące zwłoki” mamy okazję zagłębić się w umysły ludzi, których codziennie spotykamy na ulicy, w sklepie, pracy. Być może sami z nimi żyjemy lub po prostu nimi jesteśmy.

Kolejnym znaczącym aspektem jest dzieciństwo. Boleśnie przeplatające się ze starością, nieświadomością bądź niewinnością, może wprawić czytelnika w zakłopotanie. Wspomnienia z najmłodszych lat jawią się jako pewnego rodzaju fantastyczna historia, w którą trudno uwierzyć z obecnej perspektywy. Z pewnością nie jest to pozycja dla osób szukających bezmyślnej rozrywki, ale wymagających odbiorców, którzy poszukują żywych historii. One wszystkie na kartkach tej niewielkiej książki wydają się być namacalne, oddziałujące na zmysły. Warto przekonać się jaki wpływ mogą na nas wywrzeć. Być może odkryjemy w sobie coś nowego? Odkurzymy pachnące starością chwile?

Wydawnictwo FORMA dąży do celu prezentując czytelnikom pozycje niebanalne, ukazujące świat, który nie każdy chce poznać. Jednak to dzięki nim możemy odkrywać samych siebie. Krok po kroku stajemy się bardziej świadomi. „Niecierpiące zwłoki” polecam gorąco osobom, które nie boją się własnych uczuć i reakcji na otaczającą nas rzeczywistość.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu FORMA:


środa, 22 lutego 2012

Blog Krystiana Głuszko

Witajcie!

Pamiętacie recenzję książki "Spektrum"? Jej autor, Krystian Głuszko postanowił podzielić się z nami swoimi przeżyciami i myślami. Serdecznie polecam Wam jego blog:
http://krystian-robert.blogspot.com/

Znajdziecie tam naprawdę wartościowe teksty i przemyślenia! Wesprzyjmy jego twórczość! :)



Krystian Głuszko
Urodził się w 1985, w małym miasteczku na wschodzie Polski. Jak każdy, kto utknął w spektrum autyzmu, ma problem z dopasowaniem się do społeczeństwa. Wolny czas lubi spędzać w samotności i to dlatego powstała książka Spektrum. Pisanie uwalnia w nim uśpione szczęście, oczyszcza i daje ukojenie, dlatego ma zamiar robić to nadal. Ma piękną żonę i jasny plan na przyszłość – być szczęśliwym. W pewien wtorek przeczytał książkę Weronika postanawia umrzeć, dzięki niej poczuł ogromną chęć do życia, a od tego dnia każdy dzień tygodnia jest dla niego wtorkiem.

niedziela, 19 lutego 2012

"Najważniejsze teorie biologii" - redakcja naukowa: Wojciech Baturo

Wróćmy pamięcią do czasów szkolnych. Pamiętacie jeszcze lekcje biologii? Zapewne część z Was wyczekiwała właśnie na ten przedmiot, a część marzyła o jak najszybszym powrocie do domu. Książkę, o której właśnie piszę, chcę dedykować zarówno tej pierwszej jak i drugiej grupie. Biologia to nie tylko przedmiot nauczany w każdej szkole, lecz wszystko to, co nas otacza. Czy nie warto poznać środowiska, w którym żyjemy? 

„Najważniejsze teorie biologii” to najnowsza pozycja wydawnictwa PWN. Zawartych zostało w niej pięćdziesiąt esejów na przeróżne tematy związane właśnie z biologią. Twórcy przeprowadzają nas przez dżunglę informacji. Prowadzą nas za rękę od budowy komórki, przez skomplikowane procesy zachodzące w organizmach żywych, aż po zagadnienia z dziedziny ekologii. Każdy rozdział został w przejrzysty sposób podzielony i opracowany. Znajdziemy tu trochę niezbędnej historii oraz kalendarium wydarzeń powiązanych z głównym tematem. Dalej następuje samo wytłumaczenie specyfiki i zasad funkcjonowania procesów i przemian. Trudne terminy, których możemy nie znać, zostały osobno wyjaśnione, abyśmy nie zagubili się już na samym początku.

Z pewnością najciekawsze okażą się teksty związane ze złudzeniami optycznymi, ruchami roślin czy doborem naturalnym. Nie trzeba bowiem czytać tej książki od pierwszej do ostatniej strony. Czytelnik może wybrać to, co go najbardziej interesuje. Twórcy jedynie zasugerowali kolejność tym, którzy chcą bardziej zagłębić się w naukę biologii oraz poznać zasady jej działania od najdrobniejszych szczegółów.

Dlaczego warto zapoznać się z tą książką? Otaczają nas tysiące organizmów, procesów, substancji. Część z nich żyje w naszym ciele, a my wciąż próbujemy je poznać. Jednak aby tego, dokonać potrzebujemy wiedzy. Ta, którą otrzymaliśmy w toku edukacji szkolnej mogła wyblaknąć. Warto ją odświeżyć i dla samych siebie przeczytać „Najważniejsze teorie biologii”. Dzięki nim zrozumiemy świat, który nas otacza, z którym wchodzimy w interakcję. Czy nie zdarza się Wam, że będąc w towarzystwie chcielibyście zabłysnąć? Posiadana wiedza może nie być wystarczająco przejrzysta, aby się nią chwalić. Po przeczytaniu tej książki zadziwimy naszych rozmówców znajomością wielu ważnych tematów. Nie musimy być naukowcami, by zrozumieć własny organizm czy środowisko, w którym żyjemy.

Wydawnictwo PWN ponownie nie zawodzi czytelników. Otrzymujemy pakiet wiedzy łatwej i przyjemnej do przyswojenia. Czegóż chcieć więcej? Wystarczy wygodnie usiąść w fotelu i zagłębić się w bogaty świat biologii.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu PWN:


sobota, 11 lutego 2012

Wywiad z wydawnictwem CZTERY GŁOWY

Zapraszam do przeczytania wywiadu z wydawnictwem Cztery Głowy. To dzięki nim możemy uczyć się języków (i nie tylko) za pomocą FISZEK.

Rozmawiał Sławomir Kuchta – dyrektor ds. marketingu i sprzedaży

1.      Państwa wydawnictwo, jako pierwsze na polskim rynku, zaproponowało nowatorską metodę nauki przy pomocy FISZEK. Jak do tego doszło?

Wszyscy studiowaliśmy na Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Tam się poznaliśmy i zaprzyjaźniliśmy. Dzięki studiom właśnie w Niemczech mieliśmy okazję zapoznać się z pomocami dydaktycznymi powstałymi w nieco innym duchu. Bardzo nam się spodobał nacisk na efektywność i skracanie czasu uczenia się. Dzięki wdrożeniu podobnych metod nauki zyskaliśmy więcej wolnego czasu i mogliśmy intensywniej uczestniczyć w życiu studenckim.

Ale nadwyżki czasu wykorzystywaliśmy też, aby zapoznać się z bardzo popularną w Niemczech metodą Sebastiana Leitnera, zwaną też metodą nauki z kartoteki autodydaktycznej. Postanowiliśmy zaszczepić tę metodę w Polsce, gdzie była całkowicie lub prawie całkowicie nieznana. I tak zaczęła się historia wydawnictwa, a zwiększająca się z roku na rok wysokość nakładów świadczy, że było warto.

2.      „Cztery Głowy” to dość tajemnicza nazwa. Czy mogą Państwo przybliżyć jej historię?

„Cztery” odpowiada liczbie założycieli wydawnictwa, zaś „Głowy” odpowiadają naszej pasji, którą jest ciągłe uczenie się – języków obcych w szczególności. Wydawnictwo zostało założone w czerwcu 2003 roku przez Patrycję Wojsyk, Sławomira Kuchtę, Kingę Perczyńską i Jacka Perczyńskiego. Zarząd wydawnictwa działa w wymienionym składzie od samego początku, a to jakby kolejne znaczenie nazwy – „Cztery Głowy”.

3.      Na czym polega fenomen FISZEK i kto jest ich twórcą?

Fenomen – to dobre określenie. FISZKI® są jedną z najskuteczniejszych metod nauki języków obcych, choć nie jedyną. Sukces wziął się zapewne z tego, że FISZKI® najlepiej sprawdzają się wraz z kartoteką autodydaktyczną, czyli z systemem powtórek MEMOBOX®. Kartonowe pudełko z przegródkami niejako zmusza uczącego się do utrzymywania swojej motywacji na bardzo wysokim poziomie. Sylwetkę twórcy metody uczenia się przy pomocy FISZEK i kartoteki autodydaktycznej, czyli Sebastiana Leitnera, szerzej przedstawiamy na stronach: www.metodaleitnera.pl.

4.      Do kogo kierowana jest Państwa oferta?

Nasza oferta jest kierowana do tych wszystkich, którzy chcą uczyć się języków obcych, a nie mają na to zbyt wiele czasu. FISZKI® są świetnym uzupełnieniem tradycyjnych kursów językowych, lektoratu na uczelni lub lekcji w szkole. Ofertę mamy już na tyle szeroką, że nie będzie problemu z rozpoczęciem nauki języka obcego przy pomocy FISZEK na wyższym poziomie – oferujemy kompletne kursy. FISZKI® są też bardzo dobrym rozwiązaniem dla osób, które zabierają się do nauki języka na przykład po przejściu na emeryturę.

5.      Dotychczas pojawiły się zestawy do nauki 10 języków. Czy zamierzacie poszerzyć ofertę o kolejne?

Oferta jest poszerzana sukcesywnie, choć liczba języków nie jest dla nas najważniejsza. Nie ukrywamy, że chcielibyśmy stać się wirtuozami w dziedzinie konkretnych języków – przede wszystkim angielskiego i niemieckiego. Staramy się, aby nasze produkty były z wydania na wydanie jeszcze lepsze, bardziej aktualne i coraz ciekawsze. Nie bez powodu sprzedaliśmy do tej pory ponad 500 000 egzemplarzy w sieci Empik i za pośrednictwem tradycyjnych księgarni językowych, a kolejne 500 000 w ramach wspólnych projektów z dużymi partnerami – na przykład z „Gazetą Wyborczą”.

6.      Ostatnio na rynku pojawiły się mFISZKI®. Czym różnią się one od tradycyjnej, papierowej wersji?

Różnice są dwie, ale tak naprawdę nie są na tyle znaczące, aby wpłynąć na istotę produktu. Pierwsza z tych różnic to inny nośnik – tym razem nie są to kartoniki wykonane z papieru, lecz ich zdigitalizowany odpowiednik – e-kartoniki. Sposób nauki pozostaje ten sam, a zmienia się jedynie medium.
Druga z tych różnic polega na jeszcze większym komforcie korzystania z FISZEK. Teraz nie musimy zabierać w drogę etui z ograniczoną liczbą kartoników, bo możemy stale nosić przy sobie – zainstalowany na telefonie komórkowym – kompletny, nawet kilkupoziomowy kurs – np. „FISZKI – język angielski – Słownictwo” od poziomu podstawowego „1” do poziomu zaawansowanego „6”.

7.      Czy z FISZEK można korzystać jedynie przy nauce języków obcych?

Nie tylko. Kartoniki świetnie nadają się do nauki na przykład geografii, biologii, historii oraz przedmiotów ścisłych, takich jak chemia, fizyka i matematyka. Zastosowań FISZEK znaleźć można zapewne jeszcze więcej – nauka wierszy na pamięć lub dialogów sztuki teatralnej.

8.      Czy mogą Państwo uchylić rąbka tajemnicy co do planów wydawnictwa na przyszłość?

Jeszcze w lutym będą dostępne w salonach sieci Empik, a na początku marca także we wszystkich dobrych księgarniach językowych, „FISZKI – język angielski – Konwersacje”. To uniwersalny, nieprzypisany do konkretnego poziomu zaawansowania ani grupy odbiorców, tytuł. Pomoże wzbogacić słownictwo osobom wykorzystującym język angielski w codziennych sytuacjach, jak i korzystającym z niego w pracy, a nawet podczas negocjacji. Przygotowując tę pozycję położyliśmy nacisk na umiejętność prowadzenia swobodnej konwersacji i wymiany poglądów.
Wiosną pojawi się seria, która będzie łączyć naukę języka obcego z poznawaniem mniej popularnych faktów na temat wybranego kraju. Na razie więcej nie możemy zdradzić, ale prace nad projektem właśnie dobiegły końca i uruchamiamy produkcję. Premiera zbliża się wielkimi krokami!