sobota, 4 lutego 2012

"Okiem filmowca" - Gustavo Mercado

Jak patrzeć, by ujrzeć? Takie oto pytanie przyświeca pozycji, którą mam przyjemność recenzować. Jej autor, Gustavo Mercado stworzył kompendium, podręcznik, piękny album, a zarazem pasjonującą lekturę w jednej książce. Wydana nakładem Wydawnictwa Wojciech Marzec to prawdziwa perełka. W dzisiejszych czasach film stał się jednym z najważniejszych nośników informacji i przede wszystkim - sztuki. Jednak czy na pewno potrafimy odczytać intencje twórców X muzy?

„Okiem filmowca” to pozycja bezcenna i obowiązkowa dla każdego, kto myśli o podjęciu pracy w przemyśle filmowym, a także osób, które oglądając film pragną wyczuć najdrobniejsze niuanse i intencje reżysera. Przedmiotem badań autora jest obraz, to, co może on nam przekazać oraz środki, które to umożliwiają. Od najbardziej podstawowych pojęć, tj. format, reguła trójpodziału, głębia ostrości czy ogniskowa, aż do bardziej profesjonalnych zagadnień, jak zasada Hitchcocka, rodzaje obiektywów oraz filtrów, zostajemy wtajemniczeni w magiczny świat technik rejestrowania obrazu. Jednak najważniejsza część książki to opisy typów ujęć, panoramy, transfokacji i jazdy. Wszystkie podrozdziały zostały omówione na podstawie kadrów pochodzących z najważniejszych i najbardziej kultowych produkcji światowej kinematografii. Dodatkowo autor załączył do każdego z nich uwagi dotyczące kwestii technicznych. Te często niezrozumiałe zagadnienia dotyczące doboru oświetlenia, ogniskowej, obiektywu nagle stają się dla czytelnika czymś oczywistym. Z pewnością wielokrotnie zostaniemy zaskoczeni metodami i trickami fachowców, które z pozycji fotela kinowego przypominają iluzję. Najciekawszym dodatkiem jest dział „Wbrew regułom”. Gdy już poznamy zasady filmowej kompozycji, możemy skutecznie nauczyć się je łamać w oryginalny sposób. Podczas lektury odkrywamy tzw. „drugie dno” wielu wspaniałych produkcji filmowych. Niełatwo bowiem odczytać intencje autora, nie znając jego języka. Kod do niego możemy znaleźć właśnie w tej książce.

Ogromną zaletą jednej z najnowszych pozycji Wydawnictwa Marzec są zdjęcia. Ich świetna jakość niejako ożywia przyswajane informacje i pozwala na ich dogłębne zrozumienie. Tym sposobem każde zagadnienie zostało zilustrowane co najmniej trzema stopklatkami.

Choć przerażająca może okazać się ilość profesjonalnego sprzętu koniecznego do zarejestrowania wysokiej jakości materiału nie zniechęcajmy się! W końcu od czegoś trzeba zacząć, a dzięki znajomości zasad unikniemy wielu błędów. Nie tworzymy filmów dla siebie, lecz dla widza. Kamera powinna być trzecim okiem reżysera. Prawdziwą sztuką jest, by obraz wykreować w taki sposób, aby odbiorca ujrzał to, co zobaczył twórca. Z pozoru prosta akcja, bez wiedzy zawartej w tej lekturze, okazuje się zadaniem niemalże niewykonalnym.

Zawarta w „Okiem filmowca” nauka jest bezcenna. Oglądając film już nigdy nie spojrzysz na niego, jak człowiek błądzący we mgle. Gustavo Mercado zadbał, aby czytelnik nauczył się nie tylko tworzyć obraz, ale także go czytać. Każdy najmniejszy element ma bowiem znaczenie, a bardzo często także odniesienie do opowiadanej historii. Jej dogłębne zrozumienie zostało zarezerwowane dla osób, które poznały język kina. Czyż nie warto do nich dołączyć?

Za egzemplarz książki „Okiem filmowca” serdecznie dziękuję Wydawnictwu Wojciech Marzec:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz